Czy coachingu można nauczyć się przez Internet?

Czy myślałeś o zdobyciu umiejętności coachingowych przez Internet? Odpowiemy na Twoje pytania i przedstawimy zalety i wady nauki coachingu online, abyś mógł zdecydować, czy to odpowiednia opcja dla Ciebie. Czytaj dalej…

Listen to „#11 Jak nie trafić na coacha szarlatana?” on Spreaker.

Jak zostać coachem? To podcast dla tych, którzy chcieliby pomagać innym w ich rozwoju i potrzebują się do tego dobrze przygotować. Prowadzącymi są Rafał Szewczak i Michał Bloch, psychologowie i master coachowie ICF.

Michał Bloch: Witam wszystkich bardzo serdecznie. Zapraszam do kolejnego odcinka. Dzisiaj postanowiliśmy poruszyć temat:

Czy coachingu można się nauczyć przez Internet?

MB: Pozwól więc, Rafale, że Cię powitam i od razu zapraszam do pierwszych skojarzeń z tym tematem.

Rafał Szewczak: Witajcie, cieszę się, że słuchacie naszego kolejnego odcinka. Dzisiaj ciekawy temat, bo o uczeniu się przez Internet.

Pierwsze skojarzenia: wygodnie, efektywnie, głęboko. To takie trzy, które najszybciej mi przyszły na myśl.

MB: Dobrze by było pokazać pewien rys historyczny u nas w Pracowni. Działamy już od kilkunastu lat, więc trochę tej historii jest. Zawsze uczyliśmy coachów w stacjonarnej. Zapraszaliśmy coachów na warsztatowe spotkania do szkoły coachingu. Kurs, który w pełni od podstaw, przygotowuje do bycia kompletnym, samodzielnym coachem ze wszystkimi kompetencjami i ze znajomością narzędzi. Tak sobie uczyliśmy, tak nas też uczono.

Uczono nas też w trybie hybrydowym.

To były lata 2008-2009 i część zajęć była stacjonarnie, a część była zdalnie.

Nasze kursy faktycznie były prowadzone stacjonarnie. Ale jak wiemy, marzec 2020, przyszła pandemia i to był ten moment, w którym się okazało, że albo robimy szkolenia online, albo nie robimy ich wcale. Wtedy zobaczyliśmy, że uczenie coachingu online, jest absolutnie możliwe, a nawet jest dużo bardziej efektywne, niż uczenie go stacjonarnie.

Jak wyglądał kurs hybrydowy kiedyś?

RS: Podkreśliłbym, że to nie jest tak, że my tylko i wyłącznie uczyliśmy stacjonarnie. Te hybrydowe elementy się pojawiały w zasadzie od samego początku. Używaliśmy klasycznych rozwiązań typu linie do telekonferencji, które były dość dużą inwestycją. Internet jeszcze nie chodził tak sprawnie i szybko, więc korzystaliśmy z klasycznej linii telefonicznej.

Rzeczywiście część procesu edukacyjnego, szczególnie ta dotycząca ćwiczenia kompetencji ICF w ramach obowiązkowego mentor coachingu, który jest konieczny do uzyskania akredytacji, odbywała się telefonicznie. To jest ważne, że tę historię od początku mieliśmy hybrydową i ona już wtedy wydawała się bardzo użyteczna.

Pandemia zmieniła wszystko i nie mieliśmy innego wyjścia, jak pracować przez Internet.

To oczywiście wymagało przebudowania kursów. Warto dodać, że nasze kursy online nigdy nie były przeniesieniem wprost tego, co było w procesach stacjonarnych. Zawsze staraliśmy się dostosować treści do formy.

Mam wrażenie, że w kilku obszarach coachingu mi się zdecydowanie lepiej pracuje online. Chcesz przykładów konkretnych rzeczy, które są dla mnie szczególnie ważne? No to mówię.

Po pierwsze, więcej krótszych sesji szkoleniowych. Widzę duże korzyści z tego, że wydłużamy proces nauki coachingu, jednocześnie decydując się na skrócenie pojedynczych sesji szkoleniowych. Kiedyś te sesje wyjazdowe były ośmiogodzinne. A w tej chwili pracujemy w cztero i półgodzinnych blokach. Trzydzieści minut to są przerwy.

To jest optymalny czas na uczenie się poszczególnych kompetencji coachingowych.

Krótko, intensywnie, jedna, kluczowa umiejętność, czas na praktykowanie. Potem uczestnicy wykorzystują te umiejętności, najpierw w pracy między sobą, a później w pracy z realnymi klientami. To jest jedna rzecz, która dla mnie była bardzo użyteczna, w kontekście uczenia.

czy mozna sie nauczyc coachingu przez internet

Druga – pojawiły się takie możliwości, których nigdy nie było w standardowym nauczaniu. W naszej szkole bardzo często zapraszamy uczestników do praktykowania coachingu. Tych sesji prowadzonych przez studentów jest bardzo dużo i prowadzimy sesje na forum, gdzie jeden z uczestników prowadzi sesję z drugim uczestnikiem. Tego nie było w pracy na sali szkoleniowej. Online istnieje możliwość dyskretnego podpowiadania i zwracania uwagi na różne niuanse w trakcie sesji. Nie było takich możliwości, zrobić to dobrze na sali szkoleniowej, nie przerywając procesu coachingowego.

Tutaj my mamy możliwość wykorzystania kilku kanałów do komunikacji.

To bardzo usprawnia proces zwracania uwagi na różne, ważne rzeczy, które w sesji się dzieją tu i teraz. Ta osoba, która ćwiczy, może to od razu wykorzystać.

A ty masz jakieś elementy, które szczególnie dla Ciebie były istotne przy przejściu z sali szkoleniowej na wersję online?

MB: Wrócę na chwilę do tego rysu historycznego. Chciałem powiedzieć, że mieliśmy tą niewątpliwą radość, przyjemność i też zaszczyt uczenia się od coachów z Zachodu. Kilkanaście lat temu w Polsce coaching w zasadzie nie istniał. Było tylko kilku, kilkunastu coachów z akredytacją i uczenie się od kogoś, kto pracuje w UK czy w Stanach, to była niewątpliwie i przyjemność. Był też taki podziw, że to profesjonalny coach z krwi i kości.

I w związku z tym, że nas uczyli ludzie z Zachodu, od razu pokazywali też możliwości pracy zdalnej, a nawet pracy telefonicznej, bez wizji. Tak więc my z pracą online od samego początku obcowaliśmy.

Gdy przyszła ta pandemia to dla nas nie był to aż tak duży szok.

Niemniej jednak ta nowa forma jest moją ulubioną. To nie jest tylko kwestia wygody, ale też dlatego, że widzę większą efektywność tego naszego procesu uczenia się razem z coachami czy uczenia coachów.

Sesje są krótsze, więc materiał, mówiąc kolokwialnie, wchodzi lepiej. Mieliśmy takie doświadczenia, że osoby, które przez cały weekend stacjonarnie doświadczały zajęć, miały spadki na poziomie uważności. Nie można intensywnie przez cały czas pracować głęboko nad sobą i pomagać innym przez tyle czasu. To spowodowało, że widzimy, że materiał jest lepiej przyswajany.

Jak uczymy coachingu online?

Często pracujemy na demonstracjach nagranych na video i mam przekonanie, że to modelowanie postawy coacha, jego roli i kompetencji, jest łatwiejsze. Uczestnikom jest łatwiej wracać do sesji demonstracyjnych, a to na pewno wpływa na efektywność. Proces jest rozłożony w czasie w mniejszych dawkach. W związku z tym jako superwizor, często też egzaminator, na końcu tego procesu widzę, że sesje, które mają przygotować uczestnicy, są bardziej efektywne i na wyższym poziomie.

Mamy też takie informacje zwrotne z rynku, że są uczestnicy, którzy zwyczajnie chcieliby się nauczyć coachingu, ale sam przyjazd do Polski, nie mówiąc już o przyjeździe do większego miasta, jest dla nich logistycznym wyzwaniem.

Uczenie się coachingu zdalnie jest dużo bardziej wygodne dla studentów.

Chcę podkreślić jeszcze jedną rzecz. Uczymy coachingu w formule zdalnej, ale to nie są żadne e-kursy, które się odsłuchuje, tylko to są szkolenia prowadzone na żywo. Trzeba się stawić przed komputerem na określoną godzinę. Zasiąść, zalogować się i przywitać z prowadzącym, który na żywo prowadzi zajęcia, pokazuje sesje demonstracyjne.

Jest też praca w grupie – dobieramy się w pary, w trójki. Zarówno jako coachowie i klienci, obserwatorzy, dużo doświadczamy. W osiemdziesięciu procentach jest to warsztat z mocnym naciskiem na doświadczenie. Tak, jak powtarzamy: wierzymy, że coachem jest ten, kto coachuje. Nie da się coachingu nauczyć tylko teoretycznie, nie ma teoretycznych pływaków, więc wskakujemy do coachingowego basenu i pod okiem dobrych ratowników zawsze pracujemy.

Czy online można nabyć doświadczenia w coachingu?

RS: Pamiętaj też, że w dużej mierze pokazujemy coaching, który odbywa się online, taki z realnymi klientami. My w ten sposób pracujemy, przynajmniej w większości, jeżeli chodzi o moją praktykę. Może poza procesami coachingu zespołowego, które realizujemy dla organizacji.

Praca online jest w tej chwili naturalną formą pracy z klientami.

Uczenie się od razu pracy online z pokazaniem tego, jakie są zagrożenia i mocne strony jest ważnym elementem. Chcesz coachować online, to też online warto by zobaczyć, jak te procesy wyglądają. One wyglądają jednak troszeczkę inaczej. Możemy pokazać różne narzędzia, które w sesjach online wykorzystujemy, ale to jest temat na inny odcinek.

Dla wielu naszych klientów szkolenie online to była jedyna okazja, żeby pod naszym okiem móc rozwijać kompetencje coachingowe. Nigdy nie mieliby takiej możliwości, gdybyśmy prowadzili sesje szkoleniowe wyłącznie w formule stacjonarnej.

MB: Myślę, że warto jeszcze dołożyć do tego wszystkiego dwie rzeczy. Po pierwsze, to nie tylko możliwość uczenia się z każdego miejsca z Internetem (dla wielu jedyna taka możliwość), ale w drugą stronę, nauczenie się pracy zdalnej to również otwieranie się na nowe rynki. Już wybiegając trochę naprzód, coach, który kończy kurs, ma nowe możliwości praktykowania. Jeżeli ktoś mieszka w małej miejscowości albo za granicą, ale chciałby pracować z Polakami, ta praca zdalna otwiera mu cały polskojęzyczny świat. Jeżeli ktoś zna dobrze język, to dosłownie cały świat.

Po drugie to jest, myślę, fajny moment, żeby powiedzieć, że mamy już temat na kolejny odcinek. Trzeba by tutaj zadać pytanie: Czy coaching prowadzony zdalnie jest równie efektywny, jak coaching prowadzony na żywo?

czy mozna sie nauczyc coachingu przez internet

A co z relacjami podczas szkolenia online?

RS: Zanim jednak zakończymy, potrzebuję rzucić jeszcze jedno zastrzeżenie. Wielu naszych słuchaczy może mieć taką wątpliwość dotyczącą relacji z innymi uczestnikami szkolenia. Bardzo często pojawia się taki zarzut w stosunku do uczenia coachingu w wersji online, że jak jesteśmy na sali szkoleniowej, to mamy jakąś relację z kolegami, z którymi wspólnie tego coachingu się uczymy. A jak są szkolenia online i przychodzi przerwa, to wszyscy znikają i nie ma tego aspektu budowania relacji. Jakbyś na taki zarzut odpowiedział?

MB: Mam kilka odpowiedzi. Po pierwsze my dosyć mocno stymulujemy to nawiązywanie więzi. Tak naprawdę od pierwszych godzin uczestnicy są zachęcani do tego, żeby się poznawać nie tylko grupowo, ale też w parach, w trójkach. Po drugie coachingu uczymy się praktycznie, a więc zależy nam na tym, żeby nie tylko pracować ze sobą i obcować w trakcie zajęć, ale też poza.

Uczestnicy dobierani są w grupy, w których prowadzą dla siebie sesje coachingowe, więc to jest kolejna okazja do nawiązania relacji.

Trzecia rzecz to wzięliśmy sobie za cel wymiany doświadczeń i tworzenie przestrzeni, w których uczestnicy mogą się ze sobą kontaktować. Tworzymy zamknięte grupy dla konkretnej edycji, gdzie można bezpiecznie zadawać pytania i się wymieniać doświadczeniami. Można też wymieniać się pierwszymi klientami. Tutaj warto powiedzieć, że w tych naszych grupach występuje siła będąca energicznym połączeniem wielu osób.

Uczestnicy dzielą się klientami, czyli sami w swojej grupie organizują praktyki. Czasem jest tak, że jest osoba, której nie mogę bądź nie chcę coachować, i wrzucam wtedy taki temat na grupę. Wtedy koleżanki czy koledzy mogą tego klienta sobie wziąć. To są często pierwsi klienci, pierwsze doświadczenia, więc mamy mnóstwo takich okazji.

Online ciastka razem zjeść nie można, stuknąć się kubkiem kawy nie można, ale wiele innych rzeczy – można.

RS: Bardzo często jest tak, że absolwenci, którzy ukończyli kurs, nadal utrzymują relacje ze sobą poprzez social media. Mamy też wiele przypadków budowania różnych partnerstw biznesowych i realizowania projektów z obszaru coachingu czy szkoleń.

MB: To jest dobry moment, żeby postawić przecinek, ponieważ bardzo uruchomił moją wyobraźnię temat, który jest wart pokazania.

Bardzo dziękuję, Rafał, za dzisiaj. Wszystkich słuchających zachęcamy do komentowania, zadawania nam pytań, do kontaktu, Wpadajcie do nas, do naszej grupy na Facebooku, Jak zostać coachem, grupa wsparcia.

RS: Bardzo dziękuję i do usłyszenia.

POBIERZ DARMOWY E-BOOK

"JAK POMÓC SOBIE I INNYM? 5 KROKÓW, by samodzielnie polepszyć swój związek, karierę i samopoczucie!"