Najczęstsze pytanie potencjalnych klientów naszej szkoły to „czy coaching nadaje się na dodatkową pracę”. Jakie są plusy i minusy coachingu jako dodatkowego zajęcia? Dowiesz się z podcastu – zapraszamy. Czytaj dalej…
Jak zostać coachem? To podcast dla tych, którzy chcieliby pomagać innym w ich rozwoju i potrzebują się do tego dobrze przygotować. Prowadzącymi są Rafał Szewczak i Michał Bloch, psychologowie i master coachowie ICF.
Michał Bloch: Dzisiaj chciałem poruszyć temat pracy dodatkowej i dorabiania sobie do etatu. Takie czasy, że dużo ludzi szuka takiego rozwiązania. Często młodzi ludzie dbają o work-life-balance. Organizacje też coraz mocniej dbają o to, żeby pracownicy nie siedzieli po godzinach. Chociaż oczywiście mamy świadomość, że nie wszędzie tak jest. Pojawia się też taka przestrzeń w życiu prywatnym na to, żeby coś dodatkowego porobić i trochę na tym zarobić. Dzisiaj będę starał się Ciebie zaprosić do rozważenia czy coaching, bycie coachem, to jest dobry pomysł na pracę dodatkową. Co Ty na to?
Rafał Szewczak: To jest jeden z powodów, dla którego tak bardzo lubię coaching. Dlatego, że bardzo szybko można zacząć dodatkową pracę, która pozwala zarobić dodatkowe pieniądze. Potrzeba jednego klienta, jednej godziny, żeby już coaching praktykować i zarabiać.
MB: Osoby, które przychodzą do nas na kursy coachingowe, mówią, że mają do wygospodarowania między 2 a 5 godzin w tygodniu na pracę z klientami. Jak Ty byś podszedł do budowania dodatkowej nogi przychodu, mając taki przedział czasowy w tygodniu?
RS: Ja jestem zdania, że każda godzina, którą mogę wykorzystać na to, co lubię i po to, żeby pomagać innym, jest tego warta.
MB: To, ile może zarobić dodatkowo taka osoba, która ma akurat właśnie 2 do 5 godzin w tygodniu do wykorzystania poza etatem na coachingu oczywiście?
RS: Pamiętasz, jak mówiliśmy o zarobkach coacha, była mowa o tym, że średnia stawka za godzinę dla takich osób, które mają różnorodne doświadczenie, jest w granicach 200 złotych. To łatwo wyliczyć, jeżeli ja mam do dyspozycji 5 godzin w tygodniu, pomnożę to razy 200 zł, to mam 1000 zł w tygodniu ekstra.
MB: Ja sobie myślę, że takie cztery koła, mówiąc kolokwialnie, dodatkowo do pracy etatowej, to jest całkiem niezła perspektywa, ale pozwól, że będę trochę takim adwokatem diabła, czyli będę stawiał się w roli takiej osoby, która myśli o pracy dodatkowej. Więc zadam Ci pytanie. Skąd wezmę tych pięciu klientów, jak pracuję oprócz tego na etacie? Jak się szuka klientów na coaching, pracując na umowie o pracę?
RS: Przede wszystkim trzeba mówić o tym, że się zajmuje coachingiem i prowadzi sesje coachingowe. Przecież każdy z nas, jeżeli od jakiegoś czasu pracuje zawodowo, ma wokół siebie grupę potencjalnych klientów. To mogą być osoby, które pracują w tej samej firmie, znajomi naszych znajomych.
Ten konflikt ról i interesów może mieć tutaj bardzo duże znaczenie dla jakości naszej pracy, ale przecież mogę mówić moim bliskim znajomym, współpracownikom, że szukam osób, które potrzebują wsparcia. Tutaj chyba to jest najlepsza droga, żeby najszybciej znaleźć klientów. Trzeba zacząć komunikować dookoła tym osobom, które są, że na takie wsparcie u mnie można liczyć. To jest taki najprostszy sposób na już, który można wykorzystać do pozyskiwania klientów, ale oczywiście niejedyny.
MB: Ten sposób jest całkiem dobry, bo moje doświadczenia pokazują, że mimo że osoba, która dopiero zaczyna być coachem, jednak jakąś markę osobistą ta osoba już buduje. Jeśli jeszcze tej marki jako coach nie ma zbudowanej trudno oczekiwać, że nagle tłumy rzucą się do niej na coaching i wypełnią te pięć godzin w tygodniu w kalendarzu. Ale będąc pracownikiem, czy człowiekiem marka osobista to jest nie to, co Ty o sobie mówisz, ale to jest coś, co mówią o Tobie, jak to mawia Paweł Tkaczyk.
Zastanów się, co o Tobie mówią inni, Twoje dotychczasowe otoczenie, bo tam już są potencjalni Twoi klienci. Paradoks polega na tym, że ludzie mają te obawy, skąd wziąć klientów. Ci klienci na początku pojawiają się dosyć szybko z sieci kontaktów, którą już mamy, więc nasz start to jest taki bardzo dobry sposób. Pytanie, czy są inne?
RS: Pewnie, że są. To tak, jak w przypadku każdego biznesu. Możemy wykorzystywać media społecznościowe, reklamy, portale, które służą do tego, żeby łączyć osoby, które szukają pomocy z osobami, które tej pomocy udzielają. To, co będzie niezwykle użyteczne to nasze kompetencje przedsiębiorcze, umiejętność mówienia o sobie, pokazywania swoich zasobów, tworzenie pewnych produktów i usług. Pamiętajmy, że coaching jest usługą, którą trzeba umieć komunikować w języku korzyści. Potrzeba się nauczyć pewnych kompetencji i umiejętności, ale od tego są też dobre szkoły i kursy.
MB: Pozwolę sobie tutaj na małą reklamę. Faktycznie tak jest, że my w Pracowni Coachingu NOVO dbamy bardzo o to, żeby dość łatwo nasz absolwent mógł spieniężyć inwestycję w kurs. U nas standardowo w modułach merytorycznych są również takie, które poświęcone są budowaniu marki coacha i zarabianiu na coachingu, rozwijaniu pierwszej praktyki coachingowej.
Osoba, która chce dorobić dodatkowo, zawsze będzie musiała nauczyć się czegoś nowego. Jeżeli chcesz wejść na rynek kryptowalut to, żeby nie ryzykować, nie stracić pieniędzy, trzeba o kryptowalutach się pouczyć. Jeżeli chcesz zainwestować w whisky, to musisz w rynek whisky wejść. Jeżeli chcesz sprzedać swojego e-booka, to trzeba go napisać. Trzeba wiedzieć też, do kogo go kierujesz. Tak będzie z każdym dodatkowym zawodem, może oprócz skręcania długopisów.
Jeżeli miałbym wybierać, to wybrałbym coś, co ma bardzo duży potencjał, jeśli chodzi o wykorzystanie tego w przyszłości, bo nawet jeżeli na początku potraktujesz coaching jako coś dodatkowego, to oprócz perspektywy dorobienia dodatkowych pieniędzy, masz jeszcze perspektywę w przyszłości bycia coachem na pełen etat i większej wolności. Masz też perspektywę awansu, ponieważ kompetencje coachingowe zwiększają Twoją atrakcyjność na rynku pracy i masz też perspektywę bycia lepszym menedżerem, jeżeli w organizacji pełnisz taką funkcję, jeżeli pracujesz w dziale rozwoju, w działach HR., to również coaching się przyda. Całe spektrum wykorzystania takiego kursu coachingowego jest dużo większe niż tylko praca dodatkowa, którą niewątpliwie coaching może być.
RS: Często takim pytaniem, które dostajemy, jest jak to robić legalnie. Bo jeżeli ja nie chcę rezygnować z etatu, a chcę dodatkowo na coachingu zarabiać, to jak mam to zrobić, żeby to było zgodnie z prawem? Masz tutaj jakąś podpowiedź dla takich początkujących coachów, którzy chcą zobaczyć, że na tym coachingu można zarabiać?
MB: Myślę, że to pytanie najwłaściwiej byłoby zadać księgowej. Natomiast z mojego doświadczenia do pewnej kwoty, ja tutaj nie dam sobie ręki uciąć, ale wydaje mi się, że to jest około 20000 czy 22000 złotych dodatkowego przychodu rocznego, nie musisz zakładać działalności. Rozliczasz po prostu ten dodatkowy przychód, wypełniając dodatkowy PIT, czyli dodatkowe zeznanie podatkowe roczne. To jest chyba najprostsza forma.
Jeżeli chcesz zarobić te 4000, to ten limit przekroczysz. Natomiast na początku ta praktyka będzie się jeszcze przez jakiś czas rozwijać, myślę, że nie trzeba zakładać działalności i nie jest to nielegalne i nie jest to niezgodne z prawem. Istnieją bardzo różne formuły rozliczania. Są platformy dla freelancerów, które wystawiają faktury, jeżeli klienci potrzebują. Jedną z takich platform jest Useme. Możliwości jest całe mnóstwo.
Z moich doświadczeń z potencjalnymi klientami kursów coachingowych pojawia się taka kwestia, czy mój pracodawca nie będzie na mnie krzywo patrzył, jak będę sobie dodatkowo zarabiał na coachingu. Co byś tutaj mógł powiedzieć, rozwiewając taką obawę?
RS: Tak, to jest bardzo zasadna obawa. Dlatego że znam takie przypadki organizacji i szefów, którzy bardzo negatywnie patrzyli na różne aktywności pracowników poza organizacją. To jest coś, o co warto zadbać.
O ile dobrze wiem, nie ma takich prawnych przeciwwskazań, żeby wykonywać kilka aktywności zawodowych jednocześnie. Nie mniej różne regulaminy pracy, różne kontrakty nakładają pewne ograniczenia, najczęściej związane z zakazem konkurencji. Żeby mieć pewność, że wszystko jest OK najlepiej jest sprawdzić w działach HR, co na to mówi regulamin i dla bezpieczeństwa uzyskać zgodę, a jeżeli ta zgoda nie jest potrzebna, przynajmniej poinformować swojego przełożonego, że uczysz się na coacha i w ramach swojego rozwoju coachingowego i sprawdzania tej drogi praktykujesz coaching poza organizacją. Organizacja też może mieć dużo korzyści z tego, że Ty się tego coachingu uczysz. Jeżeli jesteś w stanie pokazać organizacji korzyści z tego, że praktykujesz coaching, to nie tylko może być z tego zadowolona, ale może też zapraszać Cię na przykład, żeby w ramach organizacji te kompetencje wykorzystać.
MB: Ty pokazałaś, Rafał, tę stronę, w której pracownik może mieć kłopoty z wykorzystaniem coachingu, z reklamowaniem siebie jako coach. Ja pokażę inną perspektywę.
Mam takie doświadczenia, że teraz organizacje w ramach czegoś, co ładnie nazywa się Employer Branding, bardzo cenią sobie pracowników, którzy na przykład publikują treści na LinkedIn, niekoniecznie związane z ich stanowiskiem, ale wspierające ich działania na stanowisku pracy. Tutaj coaching może być takim aspektem, obszarem, ponieważ taki pracownik ma w tym swoim profilu wpisaną markę tego pracodawcy. Więc treść, która tworzy zasięgi, nawet jeżeli nie jest to treść wprost wynikająca ze stanowiska danego pracownika, tylko z jego zainteresowań poszerza wachlarz możliwości i jest mile widziana. Tam za tym zawsze stoi ten pracodawca, jeżeli tylko mamy uzupełniony profil. Oczywiście uważałbym na to, żeby nie pracować z klientami naszego pracodawcy, bo to może być potencjalnie sytuacja dotykająca zakazu konkurencji.
Tutaj też mam jedną historię, która mówi o tym, że jak pojawiają się bardzo mali klienci, których organizacja nie chce obsługiwać, to wtedy, pracodawca może zaproponować, żeby osoba szkoląca się na coacha się nią zajęła w ramach budowania relacji i pozytywnych konotacji z organizacją. Mam nadzieję, że pokazałem też taki kawałek, gdzie ten pracodawca i pracownik, który myśli nad pracą dodatkową w roli coacha, mogą mieć nie tylko zgodę, ale też wspólne interesy.
RS: Ja też mam takie doświadczenia z klientami i z absolwentami naszej szkoły, którzy opowiadali, że dzięki rozwojowi kompetencji coachingowych mieli okazję w firmie awansować i przyjąć stanowiska inne, niż zajmowali. Zostawali trenerami wewnętrznymi albo HR biznes partnerami, albo awansowali na stanowiska menedżerskie, dlatego że kompetencje coachingowe dla tej organizacji były użyteczne.
MB: Myślę, że tutaj otwiera się kolejny mega ciekawy wątek o tym, jak kompetencje coachingowe pomogą Ci zwiększyć atrakcyjność na rynku pracy. Naciśniemy tutaj pauzę i będziemy o tym rozmawiać w kolejnych odcinkach. Bardzo Wam serdecznie dziękujemy w związku z tym za uwagę. Piszcie, komentujcie, nawiązujcie z nami kontakt, jeżeli tylko myślicie o pracy dodatkowej w roli coacha. Bardzo Ci, Rafał, dziękuję i do usłyszenia w kolejnych podcastach.
RS: Do usłyszenia.